Kolejny dzień, czyli 7 listopada Juss także był widziany w swoim rodzinnym Toronto, w Kanadzie. Najprawdopodobniej był to już jego ostatni dzień pobytu tam, gdyż dziś ma koncert we Wiedniu. Powróćmy jednak to Toronto… Justin spotkał tam fanów, z którymi odbył krótką rozmowę. Śmiał się, żartował, i tańczył z nimi. Miał bardzo dobry humor. Przytulił każdą osobę, niektórych kilkakrotnie. Biebs wspomniał również, że robi internetowy kurs uniwersytecki – zapisał się na fizjologię i kursy anatomii. Zajrzyjcie na fotki!
Wypowiedzi fanek o spotkaniu:
– „Powiedział, że niedługo opuszcza Toronto i leci do Wiednia. Powiedział też, że trasa jest bardzo dobra. Był szczęśliwy, że przyjechał do domu na kilka dni i zobaczył się z rodziną.”
– „Dosłownie chodziliśmy ulicą razem i mieliśmy prawdziwą rozmowę.”
– „Zapytałam o Journals Tour i się roześmiał, a potem dabbował. Spytałam znowu dzisiaj wieczorem i powiedział, że mnie kocha.”
– „Spotkałam go już kilka razy. Był bardzo miły. On lubi się przytulać. Jeżeli go spotkacie – bądźcie cicho i bądźcie spokojni. To owocuje.”
Ponadto fanka, która wpadła na Justina zapytała co zrobić i wyjaśniła, że robi fotograficzny projekt. Inna zaś powiedziała mu, że jest jego ogromną fanką. On z kolei zapytał ją do jakiej szkoły uczęszczała i jaki program miała. Kolejna Belieber powiedziała, że podoba jej się jego kurtka i zapytała skąd jest. Żuł wtedy gumę i miał na sobie okulary. Odpowiedział jej, że nie pamięta, ale dostał to wczoraj.
Tego samego dnia Bieber spotkał fankę w Starbucksie. Powiedział jej, że nazywa się Bill. Oprócz tego oznajmił jeszcze podczas spotkania, że naprawdę tęsknił za mamą – Pattie i był podekscytowany spotkaniem z nią.