Jak już wspominaliśmy nasz idol pojawił się w Waszyngtonie. Przez fanów został zauważony następnego dnia po pojawieniu się tam, czyli 17 listopada. Miało to miejsce dokładnie w Kirkland. Miał na sobie szarą kurtkę, jasne jeansy oraz czerwone buty. Zdjęcie jest dosyć niewyraźne, także wiele nie da się na nim dostrzec. Oprócz tego paparazzi ponownie tego dnia zauważyli piosenkarza wraz z Seleną Gomez, lecz już po ich powrocie. Znajdowali się wtedy znowu na lotnisku w Van Nuys, czyli już będąc w stanie Kalifornia. Zdjęcia widać, że są robione już z dość dalekiej odległości.

Paparazzi także weszli na teren Kings Valley Ice Center, czyli lodowiska, na którym nasz ulubiony artysta grał w hokej. Miało to oczywiście miejsce w Panorama City. Już z bliżej odległości możemy podziwiać zdjęcia, które wykonali. Widać na nich ile siły, ile pasji oraz ile potu wylał Justin Bieber właśnie w tę grę. Możemy zaobserwować, że udało mu się nawet przewrócić. Standardowo grał z numerem „6”, co nie powinno już właściwie nikogo dziwić, w końcu to jego ulubiona cyfra.

Także kiedy opuszczał to miejsce, fotoreporterzy strzelili mu dość sporo fotek. Trafiły one oczywiście niemal od razu do naszej galerii zdjęć. Widać, że piosenkarz mokry opuszcza miejsce, gdzie wcześniej grał w hokej, co oznacza, że musiała być to satyfakcjonująca i męczącą gra. Zaraz po wyjściu wsiada do swojego świątecznego samochodu, przerobionego dla niego specjalnie przez West Coast Customs. Robi wrażenie, czyż nie? Właściwie dzięki temu fani, ale także paparazzi mogą od razu poznać, który wóz jest jego. Czy to takie bezpieczne? Jednak to oczywiście decyzja naszego idola. Fotek jest sporo, a są one świetnej jakości. Musicie zobaczyć co jeszcze mamy!