23 marca nie był niestety szczęśliwym dniem dla Justina Biebera. Brał on udział w wypadku samochodowym, który zdarzył się w West Hollywood. Pierwszym miejscem gdzie zauważono go tego dnia były ulice Beverly Hills, w stanie Kalifornia, gdzie piosenkarz przemieszczał się swoim jasno-niebieskim Lamborgini. Na zdjęciach widać jego twarz, wyłaniającą się zza szyby samochodu. Widać, że artysta jechał z koszulką zarzuconą na ramię. Mamy video kiedy opuszczał on także swoją prywatną posesję. Widział się tam z Baskin Champion. Według E! News była w jego domu, spędzili dużo czasu razem w środku. Przybyła tam sama. Po spędzeniu czasu razem, wieczorem oboje opuścili dom osobnymi samochodami.

Następnie piosenkarz został zauważony w różowej bluzie, szarych spodenkach z białymi sznurkami oraz czarnych butach zaraz po przybyciu do kościoła. Standardowo był to Saban Theater, który znajduje się w Beverly Hills. Widać, że piosenkarz odpuścił sobie tego dnia jazdę jasno-niebieskim Lamborgini i przerzucił się na inny ze swoich samochodów.

Wróćmy do wypadku. Miał miejsce przed 9 wieczorem, na Sunset Boulevard. Według świadków Bieber i drugi kierowca spisali oświadczenie. Policja nie spisała raportu. Jego samochód miał wgnieciony tył. Świadkowie wypadku stwierdzili, że nikt nie został poszkodowany. Według świadków piosenkarz zaraz po wypadku podszedł do drugiego samochodu, aby upewnić się, że kierowcy nic się nie stało.

Fanka, która widziała wczoraj stłuczkę: „Właśnie widziałam jak Justin Bieber miał stłuczkę samochodową. Kocham Cię i mam nadzieję, że w porządku.”

Kiedy jednak piosenkarz kilka dni późniejzostał zapytany o wypadek i o to jak się czuje, odpowiedział: „Um… Jestem wdzięczny, że nie prowadziłem ‚złym chłopcem’” – mówiąc to miał na myśli swoje Lamborgini.