Na stronie muzyka.onet.pl pojawił się artykuł o mamie Justina – Pattie- zatytułowany 'Molestowanie, narkotyki i mama Biebera’. Przeczytajcie go poniżej:
Justin Bieber jest największą nastoletnią gwiazdą muzyki ostatnich lat. Niewielu jednak wie, że historia rodzinna złotego chłopca popu jest mroczniejsza, niż ktokolwiek by się spodziewał. Teraz opisała ją w swojej książce mama Biebera, Pattie Mallette. Być może nie kojarzycie automatycznie nazwiska Pattie Mallette, lecz w jej nowe wspomnienia „Nowhere But Up” są opatrzone wstępem autorstwa osoby, którą rozpoznają wszyscy.
„Moja mama jest najsilniejszą kobietą, jaką kiedykolwiek spotkałem”, pisze Justin Bieber, syn Mallette. „Zawsze o tym wiedziałem, ale ta książka pomogła mi przypomnieć sobie, jak silną jest osobą.” Na wypadek, gdyby ktoś wątpił w jego obiektywizm, to warto przypomnieć, że książka (opatrzona przydatnym podtytułem: „Historia mamy Justina Biebera”) opisuje wysiłki i poświęcenia Mallette od czasów jej dzieciństwa, naznaczonego molestowaniem seksualnym, narkotykami i poczuciem odrzucenia, poprzez nastoletnią ciążę, aż po samotne macierzyństwo.
„Przez większość swego dorosłego życia próbowałam się przedrzeć przez poplątaną sieć emocjonalnych ran oraz szczątków mojego mrocznego dzieciństwa”, pisze Mallette w pierwszym rozdziale. Czytelnicy dowiadują się o tragedii, która zniszczyła rodzinę Mallette na kilka miesięcy przed jej narodzinami, o całym szeregu molestujących ją mężczyzn, od jej opiekuna po dziadka jej przyjaciółki, którzy wmawiali jej, że jest „po prostu rozpustnym dziewuszyskiem”wsze chciałam opisać w książce swoją historię – mówi 36-letnia Mallette. – Chciałam odsłonić się tak bardzo jak to tylko możliwe, aby dotrzeć do młodych dziewcząt, które mają podobne doświadczenia. W znacznym stopniu obnażyłam swą duszę. To z pewnością pomogło mi w procesie ozdrowienia.
Mallette często używa tego ostatniego słowa w rozmowie. Nazywa swoją książkę elementem „ozdrowieńczej podróży”, w której „olbrzymią rolę odegrała wiara. Jestem naprawdę wdzięczna Bogu i wszystkim ludziom, którzy mnie otaczali i kochali”.
Mallette twierdzi, że pisząc książkę brała pod uwagę uczucia innych ludzi. – Dzieląc się [z czytelnikami] trudnymi chwilami, próbowałam znaleźć złoty środek pomiędzy prawdą a honorem – mówi. – Nie chciałam nikogo obwiniać ani zawstydzać. Wszyscy jesteśmy niedoskonali i wszyscy popełniamy błędy.
Inwazja małolatów – przeczytaj artykuł
Najpogodniejsze fragmenty książki dotyczą sławnego syna Mallette. Autorka przypomina, że w dzieciństwie był nad wiek rozwiniętym, energicznym chłopcem, z którego muzycznym talentem rywalizowało jedynie jego zamiłowanie do sportu.
Na pytanie, czy nie obawiała się zagrożeń związanych z karierą jej syna w show-biznesie, zważając na własne doświadczenia z niesympatycznymi typami, którzy wykorzystali jej prostolinijność, Mallette odpowiada: – Oczywiście, że tak. Słyszy się te wszystkie okropne historie o dzieciach i nastolatkach w tej branży, a ja nie chciałam rzucać syna wilkom na pożarcie – mówi. – Zrobiłam, co w mojej mocy, aby go chronić i otaczać dobrymi ludźmi.
Mallette przyznaje, że obecnie nie jest w stanie śledzić każdego ruchu Biebera tak uważnie jak kiedyś. – Ma 18 lat i chce być niezależny – mówi. – Ale wciąż z nim podróżuję, kiedy mogę. Żyję w nieco zawrotnym tempie, ale zawsze byłam dość elastyczna i spontaniczna w tych kwestiach.
Mallette dodaje, że Bieber, który właśnie wydał własną nową książkę „Just Getting Started”, stanowiącą kontynuację „First Step 2 Forever: My Story” z 2010 roku, z uporem zachęcał ją do ukończenia jej nowego projektu. – Daje mi naprawdę duże wsparcie i jest ze mnie naprawdę dumny – wyznaje.
KATEGORIE: