Na prośbę jednaj czytelniczki, przetłumaczyłam jeden filmik z Funny Or Die. Z góry przepraszam za błędy i niedokładne tłumaczenie. Mam nadzieję, że choć troche pomogłam.
Zack: Cześć, witam w kolejnym odcinku „Między dwoma paprociami”. Ja mam na imię Zack Galifianakis. Moim dzisiejszym gościem jest Justin Bieber. Dziękuję Justin, że pojawiłeś się w dzisiejszym programie. To naprawdę ekscytujące rozmawiać z tobą. Zwłaszcza, że jesteś po środku zamieszań (nie jestem pewna, o co tu chodzi, tak mi się wydaje z kontekstu)
Justin: Zamierzasz coś powiedzieć?
Z: Tak, ja po prostu nigdy nie robiłem wywiadu z siedmiolatkiem.. Jaka była twoja ostatnia zabawka, która kupiłeś w happy meal`u?
J: Nie sądzę, żebym kiedyś zamawiał happy meal..
Z: Tak, ja też. Nie lubię fastfood`ów.
J: Jesteś pewny?
Z: Wiesz co ja robiłem, kiedy byłem w twoim wieku?
J: Kończyłeś czwartą klasę?
Z: Twoja młoda, punkowa postawa nie zadziała w tym wywiadzie. Rozumiesz mnie synu?
Kiedy jesteś na koncercie, co sobie myślisz na scenie?J: Czasami jestem jak… cholera chciałbym teraz oglądać gliny…
Z: Czy kiedykolwiek zaśpiewałeś to przypadkowo zamiast twoich słów piosenki? „Chciałbym teraz oglądać gliny”?
J: Nie… zazwyczaj daje czadu.
Z: Zabawne jest być zarozumiałym? …Kiedy jesteś w studio nagraniowym, myślisz sobie: „Hej, co by się stało gdybym nie zrobił czegoś beznadziejnego?” Czy to chodzi ci po głowie, gdy przetwarzasz?
J: Fakt, że jestem w stanie nagrywać muzykę i inspiruję ludzi… czuję, że muzyka jest jakby szóstym zmysłem.
Z: To tak, jak ten film? …Miałeś trzy fryzury. Co będzie następne w twojej karierze?
J: Więc.. tu uważasz, że moje fryzury, to jedyne co się dzieje w mojej karierze?
Z: Kim są twoi znajomi celebryci? Z kim się spotykasz?
J: Przeważnie, ostatnio z Joy Beyhard.
Z: Jaki on jest?
J: Fajny.
Z: Mówisz, ze twoi fani nazywają się „Biners”.
J: Nie, Beliebers.
Z: Tak, to ma większy sens. Powiedziałeś ostatnio, że Anne Frank mogłaby być Belieber.
J: Poszedłem do muzeum Anny Frank i powiedziano mi, że zajmowała się kulturą pop. I pod koniec.. tak po dwóch godzinach odwiedzin, powiedziałem, że chciałbym, żeby była Belieber.
Z: Masz na myśli to, że gdyby (…) nie zabrało jej i żyła by w jej latach 80., to polubiłaby twoją muzykę? (…) Czy może, bo widzę, że gubi się właściwe tłumaczenie tego… Myślę, że mówiłeś o podróżowaniu w czasie. I że myślisz, że jeśli zbudowałbyś maszynę czasu i wrócił do przeszłości, aby odwiedzić Anne Frank, to byłaby wtedy Belieber? Czy to prawda? Bo ja nie wiem, w co mam wierzyć.
J: Chcę być podróżnikiem w czasie.
Z: Zostałeś złapany na taśmie, kiedy sikałeś do wiadra. Rzecz w tym, że był czas w przeciągu ostatnich 6-7 lat, kiedy byłem w twoim wieku i sikałem do wiadra. Ale ja tego nie nagrałem i nie wstawiłem do Internetu! … Wiesz co, nie lubię twojej postawy, będąc szczerym.
J: Co masz na myśli?
Z: Ponieważ, wiesz co? Jesteś za młody, aby palić zioło i sikać do wiadra i jeździć tak szybko po autostradzie. Nie sądzę, żeby twoja mama miała cos przeciwko temu, aby ktoś obcy uderzył jej syna.
J: (…) Co ty robisz?! Co ty… robisz?
Z: Wow! Przepraszam, że to zrobiłem. Ja tak naprawdę nie uważam, że karanie (?) dzieci jest dobrą rzeczą… Ale ty nie jesteś dzieckiem. W tym rzecz. Nie jesteś dzieckiem. Wiec mogę uderzyć dorosłego mężczyznę paskiem.
Więc z kim się teraz spotykasz?
Widziałeś kiedyś to coś z nickelodeon, tą rzecz slam? (chodzi tu o to, że na rozdaniu nagród oblewają niektóre gwiazdy zieloną mazią) Usiadłem na złym krześle…